Recenzje z III Etapu Konkursu 28 IX 2020

PIETKIEWICZ Jan

Bacewicz – Kaprys Polski

Jan Pietkiewicz rozpoczął swoją finałową prezentację  z wielkim namysłem, jakby próbując znaleźć odpowiedni tembr skrzypiec w sali koncertowej UMFC, dopasować się do jej wibracji.

Po melancholijnym Andante, w części szybkiej poruszał się ostrożnie, wyraźnie temperując nastrój kompozycji. Nie bez znaczenia był fakt, iż był on pierwszym skrzypkiem występującym w rundzie finałowej. Interpretacja utworu G. Bacewicz była ostrożna, z niewielką rozpiętością dynamiczną i niedosytem ludycznego charakteru w Molto allegro.

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

W kompozycji Beli Bartoka była wyraźnie odczuwalna zmiana  samopoczucia scenicznego kandydata. Kreacja była odważna,  swobodna, nacechowana dramaturgią i żarliwością. Ciekawie eksponowane napięcia harmoniczne. Jedynie brak wyraźnej dominanty dramaturgicznej zaciemniał obraz całości. Instrument W. Topy ma niestety ograniczoną dźwiękową wyporność, a jego czytelność w środkowych rejestrach jest niedostateczna , co skutecznie  osłabiało klarowność  i temperaturę artystycznej wypowiedzi.

Ysaÿe – Sonata op. 27 nr 3

Była to najbardziej efektowna i dojrzała część finałowego etapu w wykonaniu Jana Pietkiewicza. Skrzypek pokazał tu ogromną artystyczną dojrzałość i zrozumienie arcytrudnej materii sonaty. Doskonałe stylistyczne kontrasty i bardzo efektowne zakończenie kompozycji.

~ Marek Czech

SCHIMBAUCHI Moyuru

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

W interpretacji 23 letniej Japonki nie brak było wyrazistych stylistycznych kontrastów i  żywiołowej ekspresji. Jednak w przeciwieństwie do występu Jana Pietkiewicza, zabrakło tu wyraźnego kierunku, w którym młoda skrzypaczka prowadzi słuchacza. Odmienna była również charakterystyka brzmieniowa skrzypiec T. Balestriego, które swoją jasnością determinowały aurę tego wykonania. Na próżno szukać tu głębi i aksamitu środkowych i dolnych rejestrów.

Milstein – Paganiniana

Paganiniana w interpretacji Schimbauchi to violinistyczny fajerwerk, aczkolwiek pasja i żywioł są tu chłodno zaplanowane. Skrzypaczka koncentruje się na technicznych aspektach wykonania, mało tu stylistycznych cezur, kolorystycznych kontrastów i liryki wyrastającej ponad wirtuozowskie popisy.

Bacewicz – Kaprys Polski

Ostatnia pozycja w finale rozpoczęła się dosyć ekspresyjnie, mało intymnie, maniera rozwibrowywania długich dźwięków nie była bez wpływu na intonację. Za to część szybka bardzo wyrazista, doskonała artykulacyjnie, opanowana w tempie.

~ Marek Czech

SUSKA Adam

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

Sonata Bartoka w interpretacji Adama Suski przykuwa uwagę słuchacza od pierwszego dźwięku. Pięknie zbalansowane kontrasty stylistyczne, liryka i subtelność  artystycznej wypowiedzi, dają wyraz dojrzałej i przemyślanej interpretacji. Bartok w tym wydaniu to wielka paleta kolorów, logiczny przebieg czasowy, poetyka myśli muzycznej. W wykonaniu młodego skrzypka Tempo do ciaccona, to dzieło  giganta klasyki XX w., a nie chropowaty, surowy utwór „współczesny”.

W ty wykonaniu nawet najbardzej złożone faktury brzmią przejrzyście i czytelnie. To arcyciekawa propozycja interpretacji tego utworu, którą zachowam w pamięci.

Milstein – Paganiniana

Paganiniana, w kontraście do Bartoka, zaskakuje statycznością. Co prawda nie brak tu stosownie wyegzekwowanych nastrojowych kontrastów, ale swoboda kreowania podporządkowana jest wymaganiom technicznym. Suska stara się jednak nie tracić z pola widzenia idiomu lirycznego wykonywanej kompozycji, pamięta aby nie ograniczać przekazu do katalogu wiolinistycznych popisów. Wibracja stosowana nazbyt jednorodnie.

Postura skrzypka przynosi na myśl postać Nicolo Paganiniego , jakiego znamy z zachowanych rysunków : )

Bacewicz – Kaprys Polski

Andante liryczne, pełne tęsknoty i melancholii, jednorodnie wibrowane. Molto allegro żywiołowe z dbałością o detale artykulacyjne i stylistyczne. Przydałoby się odrobinę brawury i młodzieńczej żywiołowości.

~ Marek Czech

WILEWSKA Gaja

Bacewicz – Kaprys Polski

Interpretacja Kaprysu bardzo emocjonalna i żywiołowa, chwytająca słuchacza za gardło. Fragment Molto allegro imponuje rozmachem i pasją. Szkoda że instrument Augusta Delivet’a brzmi matowo, szczególnie w niskich rejestrach.

Wieniawski – Kaprys op. 10 nr 7 La Cadenza

Bardzo efektowna kreacja. Zbalansowana wyrazowo, szkoda że instrument trochę zaciemnia dykcję szybkich przebiegów i pasaży.

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

W sonacie Bartoka emocję sięgają zenitu i chwilami odbierają młodej skrzypaczce kontrolę nad przebiegiem prezentacji artystycznej. Wkradają się drobne tekstowe i intonacyjne nieścisłości. Gaja Wilewska hipnotyzuje swoją sceniczną energią, wciąga nas w muzyczny trans, którym sama się upaja.

~ Marek Czech

WILGA Sławomira

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

Sławomira Wilga jest na scenie wulkanem energii, przykuwa uwagę intensywnością swojej interpretacji. Czasem dramaturgia ogranicza precyzję przekazu, ale nie sposób jej odebrać żywiołowości artystycznej wypowiedzi. Przydałoby się może chwilami zadumać na liryczną frazą  lub nietuzinkową harmonią, oddalić od siebie dwa skrajnie emocjonalne stany. Ta nadekspresyjność nie pozostawia słuchacza obojętnym, kochamy to lub odrzucamy, ale na pewno nie zapomnimy.

Bacewicz – Kaprys Polski

Kaprys rozpoczyna się tęskno, lirycznie, pełny żalu. Molto allegro pełne pasji i bardzo efektowne. Najciekawiej rozegrany hiper szybki finisz.

Ysaÿe – Sonata op. 27 nr 1

To popis skrzypcowej dojrzałości i artystycznej maestrii. Dominuje emocjonalna sfera wypowiedzi, głęboka liryka i nietuzinkowa muzykalność. Bardzo umiejętnie zaplanowane środki wyrazu. Wyraźnie opowiedziana historia, wyznaczona muzyczna ścieżka. Zróżnicowana wibracją, służąca podkreśleniu temperatury wypowiedzi, od non vibrato do rozbuchanej ekspresji.  Wymagania techniczne nie odbierają właściwego kontekstu, nie stają się idiomem determinującym jakość artystycznego przekazu. Na ziemię ściągają nas nieliczne braki tekstowe.

~ Marek Czech

BIAŁOSTOCKA Wiktoria

Paganini – Nel cor piu nel mi sento

Młodość ma tę przewagę, że nie wszystko traktuje serio i jest lekarstwem na wszelkie obawy. W ten o to sposób Wiktoria Białostocka bawi się  kompozycją Paganiniego, za nic mając wszystkie obiektywne trudności techniczne. Z wdziękiem i humorem rozbraja te skrzypcowe pole minowe, nie gubiąc przy tym liryki i dowcipu. Chyba nikt nigdy nie powiedział jej, że to jest trudne:)

Bartok – Sonata na skrzypce solo, Tempo di ciaccona

Sonata okazała się dla młodej, niespełna dwudziestoletniej skrzypaczki, znacznie trudniejsza. Tu nie wystarcza techniczna biegłość i dezynwoltura.Potrzeba precyzyjnego planu, czytelnie opowiedzianej historii i całego arsenału umiejętnie użytych środków wyrazu. Monotonia jest wrogiem tej muzyki, a stąpanie bez wyraźnie określonego celu prowadzi do nikąd.

Bacewicz – Kaprys Polski

Andante zadumane i melancholijne, Molto allegro przysadziste, kościste, zagrane zbyt serio i ten intonacyjny kiks na zakończenie.

Wiktoria Białostocka jest skrzypaczką o ogromnym artystycznym potencjale, jej muzyczną drogę będę z zaciekawieniem śledził w przyszłości.

~ Marek Czech